(Leh) Kiedyś flaszka na trzech wypijana w parku, którą ktoś z nas wyniósł starym z barku szybko podawana z ręki do ręki zacieśniała nasze szczeniackie więzi, a dziś usiądziemy przy stole parę lat starsi, a butelka na blacie zadziała jak zapalnik i trochę brak mi tych czasów meczu, kiedy alkohol nie podnosił mi temperamentu może przez to szukałem spokoju w samotności w momencie kiedy potrzebowałem bliskości, pamiętasz? Mieliśmy pokazać plecy światu, a skończyło się jak zwykle, pierdolone fatum, dziś zakładam kaptur i udaje się w te miejsca okryte goryczą, ale i tak chce pamiętać o tym, czego dziś tak bardzo brak mi choć nie wiem czy to prawda, czy to wymysł wyobraźni (HuczuHucz) Pamiętam, kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach i brak mi czasu, który nadal prędko spieprza w latach, brak mi wieczorów, kiedy nieznany był melanż pierwsze pary, niektóre z nich przetrwały do teraz my w klatkach lub melinach, bo często lało za dnia przynosiła rap na taśmach, nagrywała nam go z radia dziewczyna jak każda inna, miła jak żadna, była jak czarna bila, bo wpadała tam ostatnia i nigdy nic nie piła zawsze dwoje trzeźwych oczu, a gdy wychodziła nie umiałem do niej więzi poczuć innej niż to, co było wtedy miedzy nami chyba dziwnie Miłość, czy jakoś tak to się nazywa. Dzisiaj znamy się gorzej, bowiem musieliśmy dojrzeć i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń i myślę o niej ciągle, choć byliśmy niepoważni i brak mi jej najmocniej, lecz to wymysł wyobraźni jest...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.