(osiedle) Huczu - trafiam w werbel jak w drzwiach w zamek To jest moje osiedle, to jest strach i lament To jest miejsce, gdzie piją co noc i gdzie co dnia Typy wciąż ciągną koks jak elektrociepłownia Boję się ich, chętnie by mnie zabili za zwrotki Byłbym w stanie zaśpiewać im Killing Me Softly Jakaś dziewczyna ćwiczy zawód, bierze pracę do serca Podobno stawia więcej pał niż mój facet od niemca (bragga) Yo, a teraz bragga styl ten, jeżdzę po łakach dziś więc Alarm, bo wpadam z pełnym magazynkiem Łatwopalny jak ropa, więc Hucza spal Ale wtedy was stopię jak huta stal Nie ma nikogo kto by nawijał na bitach lepiej Niszczę wszystkich MC, zabijam jak Hannibal Lecter Nagrywam LP, technika zawiła jak serpentyna Masta jestem, a na bitach mam serce w rymach (o dupie) A może teraz parę słów o mojej dziewczynie Bo czy jest dzień czy nie, to jej dziękczynie Ma wdzięki, nie jest w stylu veni vidi vici Ale czasem jej nie lubię, zwłaszcza wtedy kiedy krzyczy Ona też mnie nie lubi, bo jestem egoistą Ale wiem, że i tak ona kocha mnie za wszystko I wie, że nie zabiorę jej na disco w klubie Bo ja nie kocham chodzić tam, a ją mimo wszystko lubię (poeta) Złoto z ust jak potok nut spływało na pięciolinie Poezja w miejscach gdzie pojmuję piękno, i nie Było to złudne, miało wdzięk jak salsa Mam stygmaty poezji, moją krew na palcach Piszę znowu wiersz piórem tych pięknych ptaków Wśród strof stawiam szereg następnych znaków To mi daję duszę, tomik wydać muszę Przeżywam katusze, kiedy płaczę nad rozlanym tuszem (zbawiciel hip-hopu) Rap umiera, jestem respiratorem, co więcej Gdy umrze powiem, że miałem dobre intencje Trening czyni mistrza, więc trenuję jak Engel Mam brudne serce tak, jakbym ujebał je węglem Przekraczam granice rapu, przecinam szarfę, wiem Teraz wylewam tu żal jak na żal.pl Powinienem szansę zwietrzyć szybko Choć przynajmniej już nie umrze ten zdechły hip-hop (klubowy bauns) Zabili mi DJa, zabili mi DJa, zabili mi DJa, zabili, zabili, tyle Zabili mi DJa, zabili mi DJa, zabili mi DJa, zabili, zabili, tyle Zabili mi DJa, zabili mi DJa, zabili mi DJa, zabili, zabili, tyle Zabili mi DJa, zabili mi DJa, i ukradli mu wszystkie winyle (truskul) Rządzę jak Tusk tu, a teraz trueschool, tu jak LoopTroop Grób, zostawiam gruz tu znów, jak w Słupsku Już Prince Jims z mózgu daje pionkom truskul Ziomkom luz tu, skumaj Hucz lub rzut w klub Teraz funk tu bit, jak Funkdoobiest Bitwa? Fart już licz, ja mam fanklub jak mistrz Możesz jak Venom nagrać tu kiepski diss Podpisz go nową ksywą, może - Rest In Peace (Oldschool) Koniec narzekań, że jest ciągle gorzej Przerywam to makabrycznie jak ciąże nożem Pamiętasz oldschool? Ja poczułem dobrze korzeń A mój start w rapie? Znasz drogę upokorzeń A hip-hop przeniknął kraj już wzdłuż i wszerz To jest Hucz i wiesz, że to jak kurz i deszcz Bo osiada na ulicach i spływa nimi ciągle Sprawdź tą płytę i mów, że to jest dobre!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.