Czemu Cieniu odjeżdżasz ręce złamawszy na pancerz Przy pochodniach co skrami grają około twych kolan? Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. Wieją wieją proporce i zawiewają na siebie Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami Jak włóczniami przebite smoki jaszczury i ptaki... Jako wiele pomysłów któreś dościgał włóczniami...
Idą panny żałobne: jedne podnosząc ramiona Ze snopami wonnymi które wiatr w górze rozrywa; Drugie w konchy zbierając łzę co się z twarzy odrywa Inne drogi szukając choć przed wiekami zrobiona... Inne tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia
Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne Przeogromna chorągiew co się wśród dymów koleba Włóczni ostrzem o łuki rzekłbyś oparta podniebne...
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca I czernieją na niebie a blask ich zimny omusnął I po ostrzach jak gwiazda spaść nie mogąca prześwieca Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął...
Dalej - dalej - aż kiedy stoczyć się przyjdzie do grobu I czeluście zobaczym czarne co czyha za drogą Które aby przesadzić Ludzkość nie znajdzie sposobu Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą... I powleczem korowód smęcąc ujęte snem grody W bramy bijąc urnami gwizdając w szczerby toporów Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody Serca zmdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody...
Dalej - dalejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.