Był zabójczym brunetem lat około trzydzieści Nosił wąsy i bródkę a gardłowe jego r Przyprawiało o drżenie w sercu ród niewieści W dziale księgowości nad rzędami zer
Mieszkał z kolegą w wynajętej kawalerce Robił w zaopatrzeniu trochę w BHP Dojadło mu wreszcie to życie w poniewierce No i zrobił oko do Barbary P.
Gdy Barbara to ujrzała nieomal zemdlała Pamiętajmy o wąsie i gardłowym r Do samego wieczora tylko o nim myślała W dziale księgowości nad rzędami zer
Tak zlądował u niej kobiety z przeszłością Ten mężczyzna po przejściach wymarzona gra Jego miłość mierzona seksualną wydolnością Jej mieszkanie no i córka ale o tym sza
Miała 10 lat miała głowę w chmurach Jak to dziecko zwykła mała Ania Krótka spódniczka i nóżki jak ulał Tak mawiał Arkadiusz gdy ją sadzał na kolanach
Prawdziwy ojciec - Barbara mawiała Patrząc na troskliwe ruchy jego rąk Lecz gdyby wiedziała ale nie widziała Jak wokół małej Ani zacieśnia się krąg
Pożądania żądzy perwersyjnej kleszcze Sięgnęły małej Ani już po paru dniach Mało mu matki Arkadiusz chce jeszcze Córki choć miała tylko 10 lat
Tak było i trwało latami Z miłości w nienawiść tylko jeden krok Bił matkę i rżnął ją nocami A rano do pokoju Ani robił skok
Lecz nie była już dzieckiem tyko młodą dziewczyną Trochę poważną na wiek Ania fascynowała się medycyną Tak skończył się Arkadiusza losów bieg
W dziale "Trucizny" jednej z ksiąg Tych które Ania czytywała w noc Czerwony się pojawił zakreślony krąg Już zielony Arkadiusz wymiotuje w koc
Rzygał do świtu tej potwornej nocy Wszystko mu zmiękło nawet jego r Włóczył oczami i z ust pianę toczył Ostatnie co ujrzał to rząd czarnych zer
Da! Na nic Barbary wysilone szlochy Na nic z pogotowia konowałów trud Zdechł jurny Arkadiusz pośrodku wymiocin Tak poszedł do piachu i chuj mu na gróbTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.