W zachodu mgle dopala się Ostatni skrawek dnia Jak dobrze iść przed siebie W złoty czas, przedwieczorny czas Ulicznych lamp błękitny blask Opływa grzbiety aut Na ziemi i na niebie Tęcza barw neonowych gwiazd
Stuka po chłodnym bruku Twoich kroków rytm Nie wiesz sam, czego szukasz I czemu koniecznie dziś
Nad rzeką, gdzie w lusterkach fal Iskierki świateł drżą Na całą długość nieba Skrzydła swe rozpościera most Po moście tym przychodzi noc Z drugiego brzegu aż Ma piękne czarne loki Czarny ma z aksamitu płaszcz
Stuka po chłodnym bruku Twoich kroków rytm Nie wiesz sam, czego szukasz I czemu koniecznie dziś
Nad ranem znów inaczej jest Gdy blady wstaje świt Gdy jak pod celofanem Cały świat cicho jeszcze śpi Jak lustro lśni wystawy szkło Wyraźnie widać w nim Ty także jesteś blady Blady jak ten wstający świt
Stuka po chłodnym bruku Twoich kroków rytm Nie wiesz sam, czego szukasz I czemu koniecznie dziś
Jak lustro lśni wystawy szkło Wyraźnie widać w nim Ty także jesteś blady Blady jak ten wstający świt I znowu jest zwyczajny dzień Jak tyle innych dni Nazywa się "Dzień dobry" Choćby i nie najlepszy I nie najlepszy, i nie najlepszy był Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|