Człowiek chciał znaleźć słońce, które się schowało za grzbiety gór Człowiek poszedł za słońcem, tam gdzie zdrowe ścieżki prowadzą w dół Słońce szło ponad miastem, a za za słońcem człowiek wciąż dalej szedł Drogą, bezdrożem, ścieżką aż przybyli razem nad wody brzeg
Słońce właśnie już kończy swój dzień i w jeziora kryje się toń Nie wyłowi go żadna już sieć gdy się schowa aż na dno Człowiek na brzegu został, jego tęsknej pieśni wtórował wiatr Aż znów zabłysło słońce, wszystkie gwiazdy zbladły w obliczu dnia
Odtąd zawsze już razem wciąż szli, szli na przełaj na przeciw dniom Tam gdzie słońce tam człowiek też szedł, tam gdzie człowiek słońce szło Słońce kryj się za góry i jeziora głębi się możesz kryć Możesz się schować w góry, lecz niech nie zasłania cie nigdy dymTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.