Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie. Chodził tę rzepkę oglądać codzień. Wyrosła rzepka jędrna i krzepka. "Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka!" Więc ciągnie rzepkę dziadek nieboże, Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może.
Zawołał dziadek na pomoc babcię "Ja złapię rzepkę, Ty za mnie złap się" Babcia za dziadka, dziadek za rzepkę Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę! Pocą się, sapią, stękają srogo, Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą.
Zbudził się dziadek, zobaczył kraty I pyta się wszystkich: "Co to ma znaczyć?!" Bolą go zęby, twarz opuchnięta, Dostał czymś w głowę i nic nie pamięta. A obok stojący policjant powtarza: "Musisz nam podać nazwisko handlarza!" A biedny dziadunio zmartwiony siedzi, i myśli: "O CZYM TEN CZŁOWIEK DO CHOLERY BREDZI?!?!"
Morał z tej piosnki i ta nauka - Uważaj dziadku na zucha wnuka Wystarczy bowiem, że ziarnka podmieni, A wnet się Twój ogród w plantację zamieni I posiedzisz dychę za "rzepki rwanie" Nikt nie uwierzy, że nie wiedziałeś... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|