Syminom* woszt* z rusztu ziom, a ty degustuj, tu mosz szup* na już, kolejna płyta tuż tuż! se skurz co bo najlepiej łoi po buszku i trzim* się zica*, zachwyca cię dawką kunsztu. To HK Rufijok – mosz w ręce „who?ja w to wbijom”, chcesz więcej? A jo by chcioł mieć baka na kilo i chata w Rio, a mom te swoi MP3 yno* i w gruncie rzeczy to pierdolony biydok*. Dobre ni? Wiym! Ale kto mi to wydo się pytom? Pierdola brat z Protest Songiem se to pochytom*, wspólnie, a niech się biją o mnie wytwórnie! Nie przewidzisz z czym wykurwię bo chuj wie czy kogoś to za serce ujmie, na cel biorę południe bo i tak reszta Polski mnie nie zrozumie. O czym on godo? Co drugi to obce słowo. Tu to nie nowość, z Rydów* jegomość. Na tle rapu jebnięty zdrowo a tak poza tym to zwyczajny kolo, za gnoja chłonął nuta rapowo, teraz sam łoi no bo zwolenników tego stylu ma sobą i w chuj fanek ponoć, choć nie jest kurwa Casanovą, nie hasa, nową BeeMą z maską platynową, na kasa tyro* zamiast zbiyrać kasa koncertowo, płyt nie wydowo*, łoi hardkorowo! I podobno nie udziela wywiadów,ale wiy tela*, że cenzura nie pozbiera go tak jak „Dziadów”, z desek teatrów, obejdzie się bez kontraktów i fleszy blasków, zniweczy to tylko zastój! Bo od tych wierszy mam lepszy nastrój, befsztyk podaję na stół a do wieczerzy siada dwunastu tylu zostało nas tu, a było nas w chuj! a ja mam fach swój a ty tak stój aż wrośniesz w ziemię, to jest podziemie, coś jak pieśni plemienne, nowe wieści ode mnie, treści mało przyjemne, niech ci to łeb rozjebie,streścić da się to pewnie, ale lepiej rozwinąć temat konkretnie, ominąć kwestie kulawe, pierdolić teksty słabe,rap traktuj jak zabawe i olej sławę, pole stale mam do popisu póki nie nie braknie mi prądu jak u Amiszów. A lipni zdyszą się przy Rufijoku, dotrzymaj mi kroku ćwoku albo stój z boku! Ciulaty* kowal cię podkuł, słowa wymoczków bezczeszczą scenę tandet kontener,a z nim pomyłek szereg zaśmiecił ziemię! chcą tonąć w fejmie, prawiąc brednie widzą w tym mekkę do której chętnie zmierzają rzesze wielkie, ja wiem, że grzeszę pewnie wbijając ciernie w to co haniebne. Kiły nie zdzierżę, atak podejmę ze swym orężem, które jest wielce potężne i krąg zawężę! Jak chcesz mnie wesprzeć to weź sprzęt i w miasto odpal chamstwo na zwrotkach, u siebie z okna, bo ten rap kop ma jak Didier Drogba, znany flow mam, choć mało znana morda i tak pomyślisz ” Ja ją skądś znam”, dobra, dobra skończmy ta godka*. Jo moga ot tak stylem wychłostać byleby sprostać wyzwaniu, które los da, renoma jak La Costa styl co zatyka w mostkach, która to piosnka z kolei? niech słyszą to na wioskach w Korei, synek postaw na trening, coś od środka mówi mi „nie milcz”! Jak głuchoniemi, czelodka* wbijo na rewir, a czy po zwrotkach będą refreny? Odpowiedź prosta jest! wszystko zależy od weny, powiem wprost wam, czasem nie można tego podzielić! Jo tak mogę do palmowej niedzieli, brat odpal jointa w nadziei, ze ktoś posprząta ten syf na Ziemi! Pesymistyczny debil powiy, że nie ma opcji, a optymista powiy „ależ owszem”. Jest coś w tym całym kurwa Hip-Hopie polskim, co nasuwa wnioski, że taki tekst wymaga kary boskij,rym jak Curry ostry wymieniam stary osprzęt, na nowszy,lepszy i droższy żeby nie dojebali mi się BeHaPowcy, że przepadł mi dawno atest zeszłoroczny. A ktoś się zgorszy* na mie na pewno, że zrobiłem stek pierdoł,ja powiem wszystkim zawistnym mendom- Czuję potrzebę wielką by ten syf jebnął jak atom na nasza scenę mętną, więc bier* to i zasiądź przy tym ze swą panienką i daj cynk pacjentom , że Mikztejp tu był tylko rozgrzewką!
SŁOWNIK GWARY: Syminom – zdejmuję Woszt – kiełbasa Szup – dawka,seria Skurz – spal Łoić – miażdzyć, rozwalać Trzim – trzymaj się Zic – krzesło Yno – tylko Biydok – biedak Pochytom – połapię,ogarnę Rydy – potocznie Rydułtowy Tyrać – pracować Wydowo- wydaje Tela – tyle Godka – gadka Zgorszy – wkurzy Bier – bierz Czelodka – grupa kolegów Ciulaty – beznadziejnyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.