(ło, ło, ło) Znowu kolejny błyskot A było tak blisko, by się ogarnąć I znowu z Kuramą dziś ruszamy w miasto Nigdy nie stanę na baczność, jak wcześniej, Bo znam swoją wartość Zerkam na patio, obok mnie moja Hinata I tak już niech lecą mi lata Szczęśliwi niech będą mama i tata
Co taki stary facet o tym gada Ja nie chcę już spadać w mentalną ciemność Lecz to moja sprawa Mistrzu Jiraiya, potrzebna kolejna rada Bo to inaczej nie zagra Ja ciągle mrok widzę za dnia
Oszuści, jak partia i znowu pusta kartka Czuję się jak na waksach Sake w moich łapach Pozmieniam sobie trochę świata Izanagi wkoło, wszyscy pojebani A my ciągle tacy sami Tracę wzrok, jakbym rzucił Izanami Nie patrz na mnie smutnymi oczami
Nie patrz smutnymi oczami Ja zawsze będę obok, Choć świat zaczynam już widzieć na czerwono Czuję się jak więzień Dorō Dōmu Wspaniała nicość wszędzie, ale wrócę do domu (x2)
Powracam do domu wygnany niczym nukenin Mając nadzieję coś zmienić Wychodzę z podziemi, nie chcę już wiedzieć Kto poglądy nasze podzielił
Paradoks, trzymam za stery Z dala od tamtej afery Danzō nigdy nie był ze mną szczery Pierdolony Korzeń ściemy Nie chce mi się już patrzeć i słuchać Dlatego wybucham jak jutsu Deidary Dla mnie ta sztuka to dar, jak Kekkei Genkai
Powoli nam mija maj Zamknięci w zamku Hōzuki A w głowie mamy już kolejne ruchy Choć myśli spowiły chmury niczym Kumogakure Powoli pnę się pod górę, twardo na swoim Choć okolice wciąż szaro-bure
Nie patrz smutnymi oczami Ja zawsze będę obok, Choć świat zaczynam już widzieć na czerwono Czuję się jak więzień Dorō Dōmu Wspaniała nicość wszędzie, ale wrócę do domu (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.