Któż jak Bóg! Łup, łup! Słyszę huk! Słyszę huk! To kolejny demon wyrył mordą prosto w bruk! Ale! Co ja słyszę? Ałła? Ałła? Ałła? Gdzie jest teraz burku twoja władza oraz chwała!? Zaraz, zaraz! Dobrze słyszę? Że co? Na mieście mówią, że kobieta cię pokonała!? Ale patałach! Że co? Dwa metry miała? Że dojrzała, wytrwała i że dobry miecz miała? To inaczej było, ale masz na drugie kłamstwo Weź już spadaj do swoich kumpli, zabierz z sobą to mazgalstwo! Ale heca! Pokonała go kobieta! A wciąż gadał, że tak mocny i pół świata mi obiecał! A swoją drogą- niezła musi być ta babka Ta co tego patałacha położyła na łopatkach Ponoć to matka, no i ma niezłego syna Co w historii tego świata ładne rzeczy nawyczyniał!
Tu refrenu nie ma, twoje gadanie to ściema! Ja z moimi ludźmi mówię ci do niewidzenia! Tu refrenu nie ma, twoje gadanie to ściema! Ja z moimi ludźmi mówię ci do niewidzenia!
Podać ci rękę, abyś mógł znowu wstać? Wiesz co? Upadłeś chyba mocno na swą wredną twarz! Nie mam litości? I że zły do szpiku kości? I że pełny nienawiści, i że nie mam już godności? Rozetrzyj sobie guza, co jest wielkości arbuza Zamknij gębę swą na kłódkę i mnie więcej nie podjudzaj! Już mnie nie wkurzaj, no bo złapię za koronkę I rozdepczę cię jak marną ziemniaczaną lichą stonkę! Idź z tym kielonkiem, nie napije się już z tobą Już raz mało brakowało, byś mnie skaził tą chorobą! Stawiasz mi pomnik, wiesz co- ja podziękuję! W oczach mej kochanej żony co dzień się dowartościowuję! Co ona ma, a czego nie masz ty? Ogrom miłości, pokój, ty nie zrozumiesz- jesteś zły! Zabierz ten pysk! Ona dla mnie jest cenniejsza Jest córką światła, na wieki to zapamiętaj!
tu refrenu nie ma, twoje gadanie to ściema! Ja z moimi ludźmi mówię ci do niewidzenia! Tu refrenu nie ma, twoje gadanie to ściema! Ja z moimi ludźmi mówię ci do niewidzenia!
Odrzucam cię już burku nie rządzisz na mym podwórku Biorę korale w dłonie, wtedy słyszę o twym zgonie Babilon płonie, zabierz te śmierdzące dłonie Zapomnij burku, już nie zaśpiewam w twoim chórku! Już inny chór i inna ma drużyna Teraz gram pod sztandarami ojca, ducha oraz syna Teraz strzelam tobie gole, bo ja takie życie wolę Widzisz jaki sprytny transfer, już twej zemsty się nie boję! I jeszcze jedno! Odczep się od moich bliskich! Grunt po którym teraz stąpasz jest już kruchy oraz śliski Twój koniec bliski i dobrze tobie radzę Zdemaskowany tu i teraz , działasz jak kamikadze! Popełniasz mnóstwo błędów i tylko się pogrążasz Prawda jest tu tylko jedna, że już burku nie nadążasz! Tylko osądzasz, bo tyle w sumie umiesz Co tak długo budowałeś, już niebawem w gruzy runie!
Tu refrenu nie ma, twoje gadanie to ściema! A z moimi ludźmi mówię ci do niewidzenia! Tu refrenu nie ma, twoje gadanie to ściema! Ja z moimi ludźmi mówię ci do niewidzenia!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.