Lyrics: Dziś do studia powiew wiatru otworzył drzwi Ja pomyślałem, to Pan Bóg otworzył mi je bym robił kawałek Biorę pierwszy z brzegu bit, trochę na pałę Nagle aaaaa, to ten bit, jest w dziesiątkę strzałem Prosto na łeb, ciało w ciarach całe, Ja Man 3/4 raperków nie wie co to taka bania Jak ja mam, zjebana pod kątem rymowania Co skłania chłopaków do przecierania szlaków Do dragów, do ćpania, co nas tu omamia Do zabójstw, do łkania, do krzyża unikania Co zmienia przeznaczenia, dla nas bożych dzieci Jednym daje szczęście, drugi cieszy się ze śmieci I tak czas mu leci, i tak czas mu leci Byle życie spędzić do świętej pamięci Nadzieja zaświeci? Dobra duszo wierz mi Drugi się zniechęci, nosem będzie kręcił.
Ref: To przeznaczenie, a to codzienność to wszystko jedno bo, każdy ma swój Sposób na życie tak wiem na pewno o swe marzenia toczy wciąż bój W sercu jest siła bunt to konieczność, by przezwyciężyć fatum A więc to pierdol, a więc to pierdol, pierdol to co sprawia ból
Czy widziałeś kiedyś jak sukces zmienia Ci spojrzenie? Jak oczy zmienia więzienie? Punktu widzenie Ludzi na swe istnienie jest takie na bakier Można być człowiekiem albo być robakiem Najgorzej klaskać jak klakier, przyjmować los Taki jak chce ktoś, jak na złość, psia kość Sobie wbrew. O tym nawinę, bo mam dość ich Mówią pech tracąc dech, a to ich słabości My ludzie prości, tu miedzy Wami Tacy jak wy z zaletami i wadami Chcemy byś był zły, przebił te ściany w bani Bo nawet Ty możesz mieć w Polsce Miami A ja mam plan by wersami bitami i brzemieniem Zastąpić chłam, ten pieprzony życiowy PRL Odrzucić w dal syf i zacząć oddychać znów tlenem (taa) notabene to moje marzenie
Ref: To przeznaczenie, a to codzienność to wszystko jedno bo, każdy ma swój Sposób na życie tak wiem na pewno o swe marzenia toczy wciąż bój W sercu jest siła bunt to konieczność, by przezwyciężyć fatum, a więc To pierdol , a więc to pierdol, pierdol to co sprawia bólTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.