Dałem spokój, wziąłem sobie luz w zamian Stałem w szoku, miałem dość nawijania Przez tych idiotów, co mają wiecznie sporo do gadania Proste, skoro jest flota to jakie ziarno stanowi tam prawda Stanie im to w gardłach, na stanie płyt to mam plan być pierwszy Dałem sobie spokój, wziąłem luz git transakcja, całkiem fitness Mam gdzieś biznes i honoraria, mam luz Bo dałem sobie spokój z tym by im coś udowadniać Są bitwy weźmy mici, stańmy oko w oko Dziś iskrzy bez wszystkich tych co wierzą jeszcze w rap klasyczny, joł! Ty weź to odpal wrzuć to w HiFi Skup się zamknij jape (jape), zanim zaczniesz kłapać o mnie Myśl o rapie (rapie), naucz się pisać, ćwicz flow, wciąż nawijaj I milcz, gdy gadka schodzi na mój temat Bo przecież wiesz, że ta gadka kiedyś wyjdzie z cienia
[ Hades ]
Nie pamiętam, już dałem sobie spokój Zapomniałem imiona i twarze moich wrogów Nikogo nie darze zaufaniem jak nie mam w ogół Przez każdy powód dla którego muszę iść do przodu Rap to tylko jeden z wielu sposobów by przetrwać W mieście z betonu na granicy piekła Nie jeden chciał bym przegrał, to nie dla mnie sugestia Z tym nie dam sobie spokoju, nie mam zamiaru przestać Nie myślę o konsekwencjach, mogliśy rozpoznać mój potencjał Od podstaw (od podstaw) na swoim dopóki jeszcze można Bo kurestwo dziś dotyka każdego tak jak ospa Mam czarne opcje albo nigdy pod rozkaz Nigdy nie mówił mi nikt co mi można Duszy nie oddam z pokusy pieniądza Zawsze poprę ziomka, nigdy nie poprę posła Nie umiesz? Nie wiesz jak? No to to zostaw Daj spokój a ja to zrobię za ciebie do końcaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.