Co czwartek mój anioł stróż Puka do losu drzwi Choć wszystko krzyczało w nim Pozwalał nakrywać się A upokorzenie Jego otaczało mnie Zaklęciami ochronnymi Nie musiałam się modlić
Niedostępne nie wiem czym jest Jestem światłem jestem snem małym palcem u nogi Twej A wielcy świata na usługach mych Mam spokojną linię czoła A ciało zdrowe jest Białą suknię sznur bursztynów Buty noszę z mchu
Moja radość niczym nie zmącona
Jedyny podmiot zdarzeń ja
Wczoraj Anioł rzekł nie Ciemna gwiazda nad głową mą Mam starą pomarszczoną twarz i straszę dygotem rąk pęka we mnie owoc strachu znowu modle się stopy krwawią jestem brudem pod paznokciem Twym
I chciałabym być niewidzialna
Anioł stróż opuścił mnie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.