Codziennie przy pracy napoci się człek W niedzielę od rana już skwar Śpiesz, bracie, nad Wisłę, gdzie przystań, gdzie brzeg Tam właśnie zabawy twej start
Na Wiśle rozkoszny ogarnia cię chłód Już biegnie stateczek wśród fal Gdy będzie kapitan do brzegu go wiódł Już z daleka usłyszysz ten walc...
Niedzielna zabawa w Młocinach (w Młocinach) Ach, wreszcie najlepszy to bal Najdroższa ze wszystkich dziewczyna (dziewczyna) I zieleń, i Wisła, i walc
W rytm harmonii tak dobrze się tańczy nam I milsze polany od dusznych nam sal Niedzielna zabawa w Młocinach (w Młocinach) Ach, wreszcie najlepszy to bal
Syrena już gwiżdże i zapadł już zmierzch Do domu powracać już czas Na statku kapela i śpiewy, i śmiech A niebo jest jasne od gwiazd
Nazajutrz wspominasz - dzień piękny to był Znów cegły i wapno, i stal Gdy wielką Warszawę budujesz co sił Ciągle nucisz przy pracy ten walc...
Niedzielna zabawa w Młocinach (w Młocinach) Ach, wreszcie najlepszy to bal Najdroższa ze wszystkich dziewczyna (dziewczyna) I zieleń, i Wisła, i walc
[2x:] W rytm harmonii tak dobrze się tańczy nam I milsze polany od dusznych nam sal Niedzielna zabawa w Młocinach (w Młocinach) Ach, wreszcie najlepszy to bal Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|