To o świcie, to o świcie Gdy już wstają ranne mgły Gdy się nagle prześnią sny Nieraz w oczach błysną łzy
To o świcie, to o świcie Gdy już bledną blaski gwiazd Nieraz się odezwie w nas Coś, co łka
Gdy przed nami rozstaj dróg Los nas jak śmiertelny wróg W przepaść pcha To o świcie, to o świcie W progu dnia
To o świcie, to o świcie Gdy świat w rannej tonie mgle Potrafimy zaprzeć się Zamiast "tak" powiedzieć "nie"
To o świcie, to o świcie Serce nam wyziębia się Nam jest źle i z nami źle Powiał chłód
Nadto, blady blask już gwiazd Żeby serce ogrzał w nas Próżny trud Bo o świcie, bo o świcie Nie ma złud
Lecz o świcie, lecz o świcie Rosną znów nadzieje w nas I wierzymy jeszcze raz Że to właśnie nadszedł czas
Lecz o świcie, lecz o świcie W purpurowym blasku zórz Chce się nam przez siedem mórz Ruszyć w bój
W chwale wstającego dnia Każdy z nas świat w rękach ma Boże mój To jest życie, to jest życie Wielka graTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.