Jan przygotuje dwa nakrycia, jak tamtym razem, Jan już wie? I coś dobrego do wypicia, koktajl "White Lady" - albo nie. Po prostu: koniak, gin i whisky, kieliszki, no i szklanki dwie. Niech Jan pamięta, by półmiski tym razem lepiej lśniły się.
Bo jeśli się Janowi ta służba nie podoba, to trudno, proszę, proszę bardzo, nie zatrzymuję Jana, lecz ten fakt, że przyjdzie do mnie ta sama znów osoba, to trudno, chyba Jan wybaczy, ale to moja, moja rzecz.
I coś ważnego Janowi miałem rzec: niech Jan dziś przygotuje saską porcelanę i świece niepowypalane. Jak to, już nie ma świec? O wszystkim muszę myśleć sam, by stale były świeże kwiaty, by z holu powynosić graty - więc po co Jana mam?
Wieczorem:
Czemu Jan dał tę porcelanę? Na tym obrusie plamy dwie. O wszystko mam się kłócić z Janem? Jan przecie wie, czego ja chcę. Jeszcze w kominku się nie pali - dlaczego Jan nie kupił świec? Te graty w holu stoją dalej - czasami to się można wściec!
Bo jeśli się Janowi ta służba nie podoba, powtarzam, proszę, proszę bardzo, nie zatrzymuję Jana, lecz ten fakt, że przyjdzie do mnie ta sama znów osoba, to trudno, chyba Jan wybaczy, ale to moja, moja rzecz.
Czy późno już? Co, ósma już jest za dwie? Za chwilę przyjdzie pani, nic nie zmontowane! Sam nie wiem, co mam robić z Janem - widzę, Jan rządzić chce! Kapelusz, futro proszę dać, nie będę dzisiaj na kolacji - po prostu zjemy w restauracji, a Jan może już iść spać! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|