Kto kocha życia czupurne pazury I w jego jadach znajduje rozkosze, Tego na dziwne spotkanie zaproszę, By swoich lęków rozpoznał kontury.
Przed lustrem stoi – głód – jak człowiek spięty, Oczy ma ranne niespełnienia gwiazdą, A pustych godzin tężeją minuty I wiatr potrząsa blaszaną latarnią.
Strachu w nim tyle, ile mroku w studni, Bólu w nim tyle, ile noża w dłoni. To w jego duszy duszna burza dudni I martwe liście chrome drzewo roni.
Może to zwierzę także w tobie drzemie, Gdy badasz świata nieczytelne znaki. A może żądz twych posiwiała sfora Gryzie sumienia niewidzialne kraty.
Chce cię osaczyć chytrymi słowami, Zapala świece i dolewa wina. A noc na szyby się wspina palcami I brzytwą słowa cieniuje i zgina. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|