Ja na Brzeskiej dorastałem, Tu broiłem, w piłkę grałem, Od koleżków rzezimieszków kraść uczyłem się. Łuki, szable, proce, dzidy, To zabawki praskiej bidy, Bez nich życie, to nie życie, to bez piłki mecz.
Pierwszą procę brat mi zrobił, Ojciec za dwie szyby obił. Z gołębiami spryciarzami walczyłem za trzech . Gdy się trochę podszkoliłem, W dzielnicowego trafiłem, Gdy po Brzeskiej za złodziejem świńskim truchtem biegł.
Ref: Zostają nam tylko wspomnienia, Do dobrych wracamy nie raz. Choć pamięć je gubi a czas je zaciera, To z nimi na duszy jest lżej w podły czas.
Łuk z leszczyny sam zrobiłem, Gdy u dziadka w Ząbkach byłem. Z Komańczami obwiesiami skumplowałem się. Ulepiłem raz bałwana, Gęba ciecia wykapana, Nos czerwony, wzrok zamglony, miotła, wąsów czerń .
Muszkieterem zostać chciałem, Z kija szpadę wystrugałem, Muszkieterem oficerem mianowałem się. Z chłopakami fechtowałem, Jak Cyrano ślubowałem, Miłej Zosi, mej miłości, wierność po dni kres.
Ref: Zostają.......
W szkole byłem bisurmanem, W gangu jestem kapitanem, Bo me życie jak w Madrycie zatoczyło krąg. Zawsze komuś buty szyję, Kokę wciągam, szybko żyję, A marzenia i pragnienia dawno nie są stąd.
Na Ząbkowską czasem chodzę, Choć to nie jest mi po drodze. Z mej ferajny, starej gwardii zostało nas trzech. Do Szemranej czasem wpadam, Biorę piwko, w kącie siadam, Do młodzieńczych wspomnień wracam jak we śnie.
Ref: Zostają........Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.