Na Arbacie żyli, wino, wódkę pili, Za gangsterkę czasem któryś wpadł. Głowy ogolone, nosy rozkwaszone I niejeden w kiciu zdrowie zjadł. Wania i Alosza nagrabili grosza, A gdy na komunę przyszedł czas, Na krzywych paszportach z kontrabandą w workach Do Warszawy przyjechali raz.
Rekiet, żuli z importu klan. Rekiet, bandycki, twardy świat. Rekiet, już stoi u twych drzwi, Jak syberyjski wilk.
Na Stadionie stali, wódkę sprzedawali, A Wani w trzy karty dobrze szło. Alosza bank trzymał, a gdy przyszła zima Jeszcze kilku Ruskich skrzyknął on. Haracze, rozboje na nas i na swoich, Kto nie płaci, pałką bierze w łeb. Rekiet tutaj rządzi, a policja mąci, Płać lub zwijaj kramik gdyś nie kiep.
Rekiet, żuli z importu klan, Rekiet, bandycki, twardy świat. Rekiet, już stoi u twych drzwi, Jak syberyjski wilk.
I poszło na noże, bo ferajna z Hożej Na Stadionie z Brzeską miała blat. Wojna była krwawa, honorowa sprawa. Kto tu rządzi? -Ty? Job twoju mat! Potem się godzili, wpływy wytyczyli, Wóda lała się tydzień lub dwa. Dziwki i balety, dragi i bankiety, Złodziej złodziejowi był jak brat.
Rekiet, żuli z importu klan. Rekiet, bandycki, twardy świat. Rekiet, już stoi u twych drzwi, Jak syberyjski wilk.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.