Tyś wielkim mędrcem towarzyszu Stalin, W językoznawstwie tęgi z ciebie mistrz. A ja tu tkwię niewinnie uwięziony, Mym towarzyszem szary brjański wilk.
Za co tu siedzę? Nie wiem. Boże daruj. Wiadoma rzecz, tu każdy winnym jest. Już sześć lat gniję w Turuchańskim kraju, Gdzie Wy za cara siedzieliście też.
My cudze grzechy tak jak własne znamy, Etapem szliśmy przeciw doli złej. Wam wierzyliśmy towarzyszu Stalin Bardziej niż sobie, całą mocą serc.
Na setki wiorst tu w koło tajga dzika, Każdy wartownik jak ten wściekły pies. Widzę tu jak niewinną krwią ocieka Walki klasowej obosieczny miecz.
To deszcz, to śnieg, to komary nad nami, A my rąbiemy tajgę całe dnie. Wy z wątłej iskry skrzesaliście płomień, Dziękuję Wam, przy ogniu grzejąc się.
Nasz krzyż nie lekki bez skargi tu nosimy, Mróz nas przeszywa, chłoszcze wiatr i deszcz, Jak kłody w śnieg walimy się na nary, Wasza bezsenność nam nie znana jest.
Dla Was otwarto muzeum podarków, Sam Isakowski wiersze pisze Wam. Nam przy ognisku czytuje Petrarkę Sławny poeta Oska Mandelsztam.
Na Was się błyszczą medale, ordery, A nasze życie nic nie warte jest. Wy żeście z zsyłki nie raz uciekali, Ja ani razu nie zdołałem zbiec.
Śnicie się nam , jak to w partyjnej czapce, W mundurze białym idziecie na raut. My rżniemy las a stalinowskie szczapki Wokoło tu latają raniąc nas.
Wam ciężej jest, Wy o wszystkich na świecie Martwicie się w ponurej nocy czas. Chodzicie po kremlowskim gabinecie, Pykacie fajkę i zmieniacie świat.
Wczoraj chowano tutaj dwóch marksistów, W czerwony całun nie spowito ich. Jeden był szczerym prawym komunistą, Drugi, cóż począć, ot, po prostu nikt.
On zanim umarł przekazać wam kazał, Słowa podziwu z bezzębnych sinych ust. A kiedy konał sił resztką wyszeptał: „Stalin to wielki myśliciel i wódź.”
Żyjcie lat tysiąc towarzyszu Stalin, Ja choć bym w łagrze zdechnąć miał jak pies, Wiem, że przybędzie surówki i stali Na każdą głowę ton co najmniej pięć. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|