To nie była intryżka, Ani list w błahej sprawie, Lecz poczytna książeczka, W eleganckiej oprawie.
Zakochany po uszy W dreszczach miłosnej wiosny, Kartkowałem romansik, Głodny wrażeń miłosnych.
Były łzy, sceny, groza, Tak, jak w każdym romansie. Była to zwykła proza, Bez poezji poważnej..
Twe spojrzenia namiętne, Wyszukane pieszczoty, Jakby z bajki wyjęte Czułe gesty i psoty.
W głębi duszy wierzyłem, Że cię nikt nie kartkował, A ty niczym w czytelni Z rąk do rąk szłaś bez słowa.
Kiedyś niby w sekrecie Możesz wierzyć jak zechcesz, Opowiadał o tobie Jeden pan po czterdziestce.
Ślubu jeszcze nie widać, Klnę się bracia przed bogiem. A ja już chciałbym poznać Koniec wraz z epilogiem.
Nie mogę się doczekać, Drodzy panowie, panie. Kiedy książkę tę oddam, Książkę z gorzkim przesłaniem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.