Wzleć ma miłości nad wysokie lasy, Niech z cienkiej kory będzie uczuć sukno, Albo z igliwia, co płacze cichutko I w misach z huby odprawia nieszpory.
Ref: Miłości moja kiedyś cię zapytam. Na jakim cierniu twe wino dojrzewa? Na której gwieździe niesie cię ulewa? Czyś ciągle głodna, a może znów syta.
Co mi opowiesz? Kiedy łzę uronisz? Czy chcesz się mizdrzyć tak jak zięba w borze? A może nocą naga spłyniesz w łoże I chuć nas noskiem pogłaszcze przez płótno.
Brzozy w tym lesie to obyczaj rzadki, Świerki są strojne, kiedy zima śwista. Ale, gdy odwilż bywa rzeczywista, To lepiej kawę pić w przytulnym barze.
Na koniec miła przycupnijmy w lesie, Niech pora będzie gorąca nie dżdżysta, Niech dym nad dębem maluje artysta, A echo dzwonków niesie się po lesie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|