A ja miłości pragnę ponad wszystko, Bo tylko dla niej jeszcze warto żyć. Chcę do niej latem boso biec po rżysku, By z miłym w snopkach gniazdko sobie wić.
Chcę iść wzdłuż morza w parną noc lipcową, We włosach gwiazdy i wiatr tylko mieć. I plażę złotą mieć pod mokrą stopą, A potem w pubie z lubym winko pić.
Ale chcę tego tylko na Riwierze, Bo polski grajdoł obmierzł mi do cna, Bo na Riwierze, gdy ja sobie leżę, To mi muzyka, jak do tańca gra.
Więc przydałby się jakiś sponsor tęgi, Póki ma buzia jeszcze urok ma. Za moje wdzięki musi jeść mi z ręki, I musi autko wypasione dać.
Ja dam mu w zamian miłości klejnoty, Wozić go będę w góry lub do wód. Będę w trykoty sypać piasek złoty, I perły śmiechu rzucać mu do stóp.
Kontrakt to będzie jasny i rzeczowy, I w równowadze szale będą stać. Kontrakt stylowy, internetowy, Bo ja z postępem jestem za pan brat. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|