Pamięć obróci się w mroku jak ziemia Strzępem wspomnienia pod smugami świateł. Na jakim ostrzu w jak dymiący krater Zanurzę głowę jak w zieleń jaśminu.
Powracam na wieś niesiony wspomnieniem, Przez skwar południa w brzęczące powietrze. Cieszę się liściem zgorzałym na wietrze, Nim jeszcze jasnym trącę go spojrzeniem
Uwielbiam pamięć, kiedy świeża wstaje I biegnie bosa ogrodami skroni, Wstrzymuję oddech, niech w łodygach dzwoni Śmiechem dzieciństwa.
Czy ból rozłąki może prawdzie sprostać, Gdy przed kościołem chłop wzuwał chodaki? Czy śmierć z miłości miała sens nie taki, By jej wykrętnie inne imię dawać?
Dzieciństwo wzrusza, młodość niepokoi, Dojrzałość śmieszy, gdy przed lustrem klęka. A tylko starość prawdy się nie lęka, Bo chociaż skrzypi, wichrów się nie boi. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|