Gdy po Łazienkach w dzień słoneczny spaceruję, To lubię czasem pod Chopina pomnik przyjść. I jakieś ciepło i nostalgię w sercu czuję I jakaś rzewna nuta w głowie mojej brzmi.
Boonjur Monsieur!!! Pan taki dzisiaj zadumany, Jakiś liryczny z oczu Pana bije blask. Pan, pewnie ciągle jest w Warszawie zakochany. Ona swym blaskiem przysłoniła Panu świat.
Tutaj w Łazienkach drogi Panie Fryderyku Z uroczym wdziękiem zbiera Pan warszawski kurz, A kiedy zima śpi jak niedźwiedź w mateczniku, To, Pana postać czule kryje śnieżny puch.
Może na spacer dziś pójdziemy przez Aleje, By móc podziwiać w blasku dnia Królewski Trakt. Niech słońce w oknach się przegląda, niech się śmieje I niech warszawski nam we włosach hula wiatr.
Pan się uśmiecha, bo Pan wrócił do Warszawy I tu w Łazienkach już od dawna Pana dom. Czy Pan nadąża? Czy Pan nadal jest ciekawy? Czy Pana nuty tak jak dawniej żywe są?
Niech Pan nie troska się o nuty i o sławę. Pana muzyka w naszych sercach wiecznie gra. To dzięki Panu świat spogląda na Warszawę, A Pana sława i muzyka wdzięk swój ma.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.