Los wspólny nas Agnieszko na zawsze już połączył, Rozstania, pojednania w uśmiechach i we łzach. Gdy trębacz nad Krakowem w hejnale trąbkę wznosi, Zaraz chwytam za szablę, z nadzieją patrząc w dal.
Gdy trębacz nad Krakowem w hejnale trąbkę wznosi, Zaraz chwytam za szablę z nadzieją patrząc w dal.
Znoszone już ubrania leżą na nas przepięknie, I płaczą nasze siostry jak by się walił świat, Zawsze na dźwięk harmonii idziemy w pole chętnie, By walczyć znów o wolność mając szesnaście lat.
Zawsze na dźwięk harmonii idziemy w pole chętnie, By walczyć znów o wolność mając szesnaście lat.
Proszę o przebaczenie za wczesne pożegnanie, Za zbyt długie milczenie, za słowa późne tak. Czas nam już nie raz składał fałszywe obietnice, W głowach od nich Agnieszko zakręciło się nam.
Czas nam już nie raz składał fałszywe obietnice, W głowach od nich Agnieszko zakręciło się nam.
Zabity trębacz trąbi nad Krakowem na alarm, Miłość jego bezmierna, a trąbka krzyczy, łka. Dzieciaki z nas Agnieszko, zmiany przyjdą nie zaraz, A tam jakaś radiola skocznego twista gra.
Dzieciaki z nas Agnieszko, zmiany przyjdą nie zaraz, A tam jakaś radiola skocznego twista gra.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.