Mozart na skrzypkach przygrywa stareńkich, Skrzypce śpiewają jakby szły na bal. Jego ojczyzna to świat rzeczy pięknych, Od nocy po świt w natchnieniu nam gra.
Ach, co tam żale, co gnębią nas często, Nasze losy to walka, hulanki i płacz. Niech pan talentu nie szczędzi maestro, Niech pan łzę otrze, co wisi u warg. Niech pan talentu nie szczędzi maestro, Niech pan łzę otrze, co wisi u warg.
Gdzieś tam daleko na stacji ostatniej, Losowi dzięki złożymy ten raz. A z grzechów naszej ojczyzny odwiecznej Nie trzeba bożków nam lepić, choć żal.
Ach, co tam żale, co gnębią nas często, Nasze losy to walka, hulanki i płacz. Niech pan talentu nie szczędzi maestro, Niech pan łzę otrze, co wisi u warg. Niech pan talentu nie szczędzi maestro, Niech pan łzę otrze, co wisi u warg.
Mijają szybko nasze lata młode, Chwilka i z dymem unosi je wiatr. Koronki, spinki, trzewiczki złocone, Białą perukę też porwie nam wiatr.
Ach, co tam żale, co gnębią nas często, Nasze losy to walka, hulanki i płacz. Niech pan talentu nie szczędzi, maestro, Niech pan łzę otrze, co wisi u warg. Niech pan talentu nie szczędzi maestro, Niech pan łzę otrze, co wisi u warg.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.