muzyka i słowa Włodzimierz Wysocki tłumaczenie Henryk Rejmer
Piosenka antyalkoholowa
Nie wiem, gdzie wczoraj piłem przez calutką noc, Pamiętam tylko kuchnię z tapetami. Była Kławka, jej brat i gości pełen dom, Całowałem się z nią, jak wór pijany.
Rano patrzę przez łzy, Skacowany i zły, A tu ktoś mówi mi, „Rozrabiałeś jak świr.”
Sągi śpiewałem w głos, Odgrażałem się wszem: „Że mój ojciec to ktoś, Że generał, że Kreml.”
Rozerwałem koszulę i biłem się w pierś, I krzyczałem, „już wszyscy mnie sprzedali”. Przeszkadzałem zebranym jak namolny giez, Katowałem szemranymi pieśniami.
Kiedy skończyłem grać, W piersi wezbrała złość. Stłukłem na wino dzban Dwa kryształy i klosz.
Wino lałem na stół, Serwis rozbiłem w mak, Pochwyciłem za nóż Ciąłem obrazy z ram.
Niech by spróbował ktoś jakieś słowo mi rzec, Po kwadransie mnie jednak stłamsili, Ręce związali mi, z nosa pociekła krew, I dość długo się nade mną pastwili.
Jeden napluł mi w twarz, Drugi po gębie bił. W gardło wódkę mi lał, W brzuch mnie kopał i lżył.
Młoda wdowa przez łzy, Mówi zostawcie go. On jest chory, nie zły, On naprawdę ma dość.
Na kuchni leżałem pośród zbitego szkła, Udawałem, że rozsądek mi wraca. „Rozwiążcie” - krzyczałem, „nie chcę obrażać was”, Rozwiązali, a gorączka powraca.
Znowu zaczął się cyrk, By to oddać słów brak, Skąd u mnie tyle sił, Skąd u mnie taki szał.
Jak poraniony zwierz, Z gardła wydałem ryk. Rozwaliłem stół, zlew, Okno, kredens i drzwi.
Nie wiem, gdzie wczoraj piłem przez calutką noc, Pamiętam tylko kuchnię z tapetami. Gęba sina, spuchnięta i złamany nos. Przyjdzie chodzić mi z miesiąc z limonami.
Jeśli to prawda jest, Niechby i prawdy pół. Pozostaje mi lec, Umrzeć, wykopać grób.
Serce wdowy to wosk, Chce bym zamieszkał z nią. I zostałem na noc, Chcę z nią dzielić mój los.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.