Oszukać swój los Nie mała to sztuka, Gdy ojciec złodziej, bandyta i drań. On mnie dolinki uczył, Od dziecka wódką tuczył, Jak psa do zła tresował, kazał kraść.
Ojciec pił i brał I frajerów skubał, Nocą grasował albo w karty grał, Gdy mu się pofarciło To dawał mi na kino, Po głowie głaskał mnie, na ręce brał.
Kiedyś do mnie rzekł Z knajackim humorem. Nie raz ci przyjdzie durniu w kiciu gnić, Matury ci nie trzeba, By zdobyć kromkę chleba, Złodziejski fach otwiera każde drzwi.
Zgłupiejesz jak ten kiep, Gdy szkół pokosztujesz, Czytać i pisać ja nauczę cię, A potem do roboty Na dworzec królu złoty, Tam, spełni się twój doliniarski sen.
Starczył mi jeden rok, Zostałem królem dworca. Czy miałem wybór, popełniłem błąd. Gdy z ojcem sukinsynem Zachodzę na melinę, To, nawet Czarna Mańka spuszcza wzrok.
Minęło wiele lat, Od trosk posiwiałem, Zza krat patrzę na niebo pełne gwiazd. Za murem nikt nie czeka, Nie wierzę już w człowieka, Nie skarżę się, bo życie dobrze znam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.