Bardzo lubię w pubie pić czerwone wino, Razem z tobą mój ty piękny Walentino. Lubię twoje smukłe dłonie, Powitania na peronie, Nawet wtedy, kiedy wieje zimny wiatr.
Bardzo lubię zapach bzu wieczorną porą, Tuż po deszczu, kiedy trawy w rosach toną. Twój kapelusz z demobilu, Mój parasol w starym stylu, Oczu twoich uśmiechniętych ciepły blask.
Bardzo lubię spacerować w noc bezchmurną, Kiedy gwiazdy cicho grają swe nokturny. Kiedy trzymasz mnie za rękę, Gdy podziwiasz mą sukienkę, A po burzy tak cudownie pachnie sad.
Bardzo lubię w słońcu prażyć się na plaży, Na twej piersi głowę oprzeć i pomarzyć; O przyszłości co nas czeka, O tym czasie co ucieka, Jak ta sarna czymś spłoszona w gęsty las.
Bardzo lubię na pianinie grać Szopena, Ale wtedy, gdy przychodzi do mnie wena, A ty siedzisz zasłuchany, W me pasaże, w moje gamy, I nie widzisz, że w kominku ogień zgasł.
Bardzo lubię letni ranek z tobą witać, Iść na grzyby polną drogą kiedy świta. Ty tak dzielnie wtedy kroczysz, Mój jedyny, mój uroczy, A nad głową w złotych brzaskach śpiewa ptak. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|