Od słów twych miła bije biały chłód I psów jazgotem niesie się rozmowa. Miłości płocha, co się w chmurach chowasz Pośród wiosennych, roziskrzonych burz.
Ref: Bo miłość to przewrotna gra, Na złotej trąbce z nami gra. Ja lubię jej przewrotny szyk, Bo tak jak ona nie gra nikt. I tak złowrogo błyszczy ostry nuż Tonu twardego na czupurnych słowach. To z drogi serca spiekota lipcowa W oczy ci sypie utrapienia kurz.
Ukoić burzę. Utulić na wargach, Tak, jak się tuli dziewczynę na sianie. Aż w mrokach żalu cicho zabrzmi skarga I fala bólu jak lód się załamie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |