Twój ślubny strój nie został jeszcze uszyty, I nie jest potrzebny nam ksiądz. A czas naprzód pędzi, woźnica beztroski, I konie do lotu się rwą. I konie do lotu się rwą.
Byleby nam trojka z drogi nie zboczyła, Dzwoneczków nie uciszył śnieg. Dwie wierne cyganki - miłość i rozłąka Już nigdy nie rozstaną się.
Wrota sami żeśmy dzisiaj otworzyli I wprzęgli do sań konie trzy. I oto w zamieci przed nami coś świeci, I nagle przygasa jak krzyk. I nagle przygasa jak krzyk.
Jest święta nauka: w siebie się wsłuchiwać, Do końca, głęboko, po grób. Dwie wieczne tułaczki miłość i rozłąka Podzielą się z nami na pół. Dwie wieczne tułaczki miłość i rozłąka Podzielą się z nami na pół.
Czym dłużej żyjemy tym lata są krótsze, Tym słodszy jest przyjaciół głos. By nigdy nie ucichł w zamieci dzwoneczek W swych oczu wpatrujmy się toń, W swych oczu wpatrujmy się toń.
To słońce, to morze, to brzeg, to zadymka, To jaskółka w locie, to klon. Dwie prastare drogi miłość i rozłąka Przez serce me biegną na wskroś. Dwie prastare drogi miłość i rozłąka Przez serce me biegną na wskroś. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|