Ach, drogi Wania w Paryżu jak pan sobie żyję, Patrzę i słucham i winko piję. Wrażenia, myśli muszę na gorąco spisać, By po powrocie książkę napisać.
O tym, że tutaj tak się czujemy, Jak w ruskiej bani łyżwy panczeny.
Ci emigranci to już trzecie pokolenie, Nic nie kumają, durne jelenie. Mylą imiona, po rosyjsku kiepsko piszą, I ty by Wania był u nich Miszą.
My w tym Paryżu tak się czujemy, Jak w ruskiej bani łyżwy panczeny.
Z jedną Francuzką dziś do Luwru się wybieram, Jean i Pier to moi kumple teraz. Ostatnio plułem z tej ich słynnej wieży Eiffla Na łby francuskie, cóż to za frajda.
My w tym Paryża tak się czujemy Jak w ruskiej bani łyżwy panczeny.
Tutaj w Paryżu mamy wielkie poważanie, Po rusku piszą w kiblach na ścianie. Na przykład w eleganckiej, miejskiej toalecie, Napis po rusku, „My pierwsi w świecie”.
My w tym Paryżu tak się czujemy Jak w ruskiej bani łyżwy panczeny. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|