Ten błaha piosnka to bunt dla zabawy, Śmieszny, jak słowa w tym amfiteatrze. Gdy zachwyt tłumu zmienia się w owacje, By przydać klaunom i trefnisiom swady.
Frant pryncypialnie zagaja z trybuny, Że jest potrzeba, że to racja stanu, Że jest porządek mimo bałaganu, I czy mu zgodnie, w biedzie pomożemy?
Dożynek splendor ma fanfaronada, Kilka misternie wyważonych racji, Tych w nowomowie słusznych proklamacji, Bo gdy jest postęp, musi być parada.
Dla ludu sława, wóda i ordery, Regał na raty, talon na malucha, Ale ta władza ten naród wydmucha, I chyłkiem, spita pójdzie do opery.
Łgarz do filuta pyszne stroi miny, Kłamstwo bulgocze, nosem się wylewa. - Na wasze strajki Wielki Brat się gniewa, Po co go drażnić bez ważnej przyczyny.
Błaznów jest masa, może trzy tysiące A może milion, gdy ich dobrze zliczyć. Nie da się z błazeństw ich wszystkich rozliczyć, Pasą się milczkiem jak krowy na łące. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|