Kiedy się znowu Bóg narodzi, Kiedy przybierze ludzką postać, Człowiek herbatę mu posłodzi I w kwiatach chodzić będzie wiosna.
Koń w chrapy wciągnie wiatr zielony, Spod kopyt w żyto smyrgnie zając, Bić pod niebiosa będą dzwony, Chłop się przeżegna z kolan wstając.
Nowinę z okna wójt obwieści I kosa syknie w pocie żniwa. Wiatr na kominie się powiesi, Listkami zadrży brzoza siwa.
Weźmiemy Boga na kolana I zawieziemy do kościoła. W boku nie będzie krwawić rana I alleluja lud zawoła.
A gdy się zacznie zło mocować Z dobrem na rynku przy ratuszu, To, ty mnie synku w sad zaprowadź, Bo nie chcę wrzaskiem drażnić uszu.
I czołem dotknę twego czoła I smutno spojrzę w twoje oczy, Aż Bóg wzruszony nas przywoła I za zło świata nas przeprosi.
. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|