Nie trzeba słońca, żeby ból dojrzewał, Nie trzeba słoty, żeby rósł nasz lęk. Ziemia wiruje, mokną w parku drzewa, A my bezradni jak w potrzasku zwierz.
Ref: Gdzie uciekniemy, kiedy zgaśnie słońce, Że się wypali, każdy o tym wie. Co z nami będzie, zginą nas tysiące, Zginą miliardy. Nikt nie przetrwa. Nie. Przyjdzie ta pora, wymrze nasz gatunek, A nam się zdaje, że będziemy trwać. Zostanie popiół, gdzieś w kosmicznej urnie. Wyszliśmy z gwiazd, wrócimy do gwiazd.
Nie trzeba siły, by przenosić góry, I gór nie trzeba, by się wspiąć na szczyt. A dziś z wieczora szły burzowe chmury, Jak stosy pierzyn, jak po bombie grzyb.
Mówił filozof, starczy dobra dźwignia, By kulę ziemską zepchnąć w wielkie nic. W stogu kosmicznym człowiek jak ta igła Tkwi, i jak głupiec o wieczności śni. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |