W tym ubraniu z kamieni Siedzą życiem zmęczeni, Szlugi z nudów jarają i klną. Nikt im zdrowia nie zwróci, Tylko wiatr piosnkę nuci, O wolność, co czeka za mgłą.
Do swych dziewczyn wzdychają, W karty na szlugi grają, Przeklinają złodziejski swój los. Ten, przecwelił frajera, Tamten, sprzedał pasera, Inny koleś rozpłakał się w głos.
Dostał piątkę małolat, Już odkiwał półtora. Za rozboje tu siedzi i gwałt. Gdy go gliny związały, Poszły w ruch twarde pały, Przypucował się frajer i wpadł.
Już Batory tu jedzie, Wiezie zupę i śledzie. Kalifaktor to równy jest gość. To mój ziomal. Dba o mnie, Po dnie chochlą przeciągnie, Może z mięsem znów trafi się kość.
Dziś ferajna tu rządzi, Klawisz czasem się wtrąci. Kto przy forsie ten chody tu ma. Jestem tylko złodziejem, Z bandytyzmu się śmieję, Bo do mokrej roboty wstręt mam.
Tu, pod celą od rana Czaj już dymi w kubanach, A ten z mafii już w żyłę se dał. Świerszczyk leży na stole, Ja kryminał chromolę, Bo już jutro za bramą mój świat.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.