Na czarnej chmurze Bóg gra z nami w kości I sukno czasu naciąga się krzywo. Ktoś śmierci pragnie, czule ją przyzywa. Chce jej z przypadku? Czy też z konieczności?
Ta niesie szczęście. To są perły z soli. Tamta układa swe klęski na wadze, Odwraca głowę i czuje jak boli, Ta garść niebytu w zwierzęcia powadze.
Teraz czułością jak łzą ich obmywam. Utrwalam słowa jak bańki mydlane. Ta płacząc płonie, a ta płonąc tonie, Po sutki z waty, po łono spalone. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |