Te jesienie, co przychodzą pod me drzwi Mają w sobie jakiś galaktyczny smutek. Świat się kręci, świat wiruje, a my z nim I te dni ponure, jakby czymś zatrute. Coś cię boli, coś cię dręczy, coś się śni, Coś, co każe ci się budzić w środku nocy. Potem z głową obolałą aż po świt Liczysz grzechy, liczysz klęski i zgryzoty.
Ref: Kiedyś pięknie, nawet bosko Było latem, zimą, wiosną. Teraz wiele się zmieniło Tu przybyło, tam ubyło. Ale nie martw się kolego, Przetrwasz jakoś do pierwszego.
Kiedy zimą śniegi spadną na twój dom I wokoło biel jaskrawa i niewinna Zgasi szarość, nada światu nowy ton, Mroźna rześkość znów pobudzi cię do życia. A gdy wiosną z pierwszym słońcem ruszą kry, I znów pąki zaczną pękać w białych sadach, Ty poczujesz jak krew w żyłach krąży twych, Jak świat z tobą miło trzęsie się w posadach.
Ref: Kiedyś pięknie, nawet bosko….
Kiedy lato z miodem swym rozbije dzban I miód złoty się rozleje na ogrody. Ty za rękę weźmiesz życia swego skarb I pójdziecie brzegiem morza wprost na lody. A gdy znów zapuka jesień do twych drzwi, A z nią razem jakiś galaktyczny smutek. Ty jak mędrzec się uśmiechniesz poprzez łzy I polubisz dni jesienne mgłą zasnute.
Ref: Kiedyś pięknie, nawet bosko….
. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|