Dobrych wieści deszcz pada jedynie od święta, Z życiem trzeba się bratać, pod rękę z nim iść. Kiedyś tam przyjaciele posady obejmą, Wtedy już na pewno łatwiej będzie mi żyć.
Brak odwagi, wierzcie mi, bez trudu pokonam, Że me sprawy szły będą każdy dobrze wie. Wejdę w Jaszy gabinet o kumplach zagadam, W serce moje maj wstąpi, szczęście zjawi się.
Wejdę w inny gabinet, powiem: „Witaj Wania. Taką sprawę mam na dziś, Wania pomóż mi”. On mi powie:” Weź się w garść. To jest prosta sprawa.” Oczywiście, teraz już łatwiej jest mi żyć.
Po nocach wciąż mi się śnią różne gabinety. Te obecne raczej nie, te wczorajsze –tak. Samowary jak te lwy i wielkie portrety, Można rzec, że byłby wstyd nie wpaść tam na czaj.
Cały mój rodzinny kraj lasami pokryty, Piły wizg, topora huk w uszy sypie skry. Pewnie dla przyjaciół mych robią gabinety, Gdy zbudują będzie nam dużo łatwiej żyć.
Może dla przyjaciół mych robią gabinety, Gdy zbudują będzie nam dużo łatwiej żyć.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.