Mój halifaks gotowy do startu, Silnikami na pasie już grał. Potem zawył i wspiął się do lotu, Nad walczącą Warszawę kurs brał. Dziewięć maszyn podniosło się za nim, W każdej siedmiu chłopaków na schwał. Całym sercem ojczyźnie oddani. Czy powrócą do bazy bez strat?
Ref: To eskadra do zadań specjalnych, Tu ze śmiercią są wszyscy na ty. Jeśli misję wykonasz, To należysz już do nas, Z nami ginąć to honor i szyk.
Już Chorwacja we mgle, jakieś dymy. Ciężko lecieć, gdy nie widać rzek. Według gwiazd nad Tatrami lecimy, Już Pilica, a tam, Wisły brzeg. Nad Warszawą pożary szaleją, Most Kierbedzia, Starówka i plac, Dym w kabinie, pędzimy nad ziemią, I zrzucamy ładunki pod wiatr.
Z murów bije żar polskiej stolicy, Niemcy walą w nas ze wszystkich dział. Czas do bazy, są ranni, ktoś krzyczy. Jest dziurawy jak durszlak mój grat. Siedem załóg już płonie nad miastem, Trzy wracają jak duchy wśród gwiazd, A dziewczyny z Brindizi jak zawsze, Czekać będą na próżno we łzach. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|