Nie chwytajcie cudzych żon za talię, Uciekając od własnych co tchu. Wspomnijcie jak dziką Australię Odwiedził sławny żeglarz Cook.
Dzikusy siedzieli wśród azalii I mlaskając jedli aż po świt W swojej egzotycznej Australii Swych rodaków jakby nigdy nic.
Dlaczegóż to Aborygeni zjedli Cooka? O tej sensacji milczy nauka. Kto szuka prawdy niech mnie posłucha, Ot, byli głodni i zjedli Cooka.
Jest też plotka, że wódz ich, Wypchana Kukła Kusił: "Smaczny musi być kok ze statku Cooka.” Zaszła pomyłka i przemilcza to nauka, Chcieli zjeść koka, a zjedli Cooka.
Do statku szli jak te duchy, noc była głucha, Po co im dzwonić, na co im pukać. Wódz z bambusa maczugą na Cooka rusza, Buch Cooka w ciemię i nie ma Cooka.
Jest także teoria, że dzicy na śniadanie Zjedli Cooka przez respekt i uszanowanie. Szaman dzikusów, smakosz, kreatura ruda, Krzyknął, chłopaki, do kotła Cooka..
Kto Cooka upiecze bez przypraw i bez soli Ten będzie silny, odważny i jak sam Cook mądry. Na to żonka szamana ta bezzębna suka, Kamieniem rzuca i nie ma Cooka.
Teraz dzicy wśród ognisk tańczą w parne noce, Rzucają w ogień dzidy i proce, Gryzą się, że mogli aż tak siebie zbrukać I rozpaczają że zjedli Cooka.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.