Gdy po Nowym Yorku szedłem, Do kantoru z frontu wszedłem, Akurat personel obiad miał. Ryby jedli, wódkę pili, I na siebie nie patrzyli, Ja kichnąłem i zacząłem tak:
Z Nowym Rokiem, ciocia Chaja, Buziak ma od Mordechaja, On mieszka na Piątej Aweni. Borja Blum jego sąsiadem, Poczęstował mnie obiadem, Mam w sobotę znów do niego przyjść.
Robotnicy wszyscy wstali, Rybę z chrzanem jeść przestali, Krzesło, talerz podsuwają mi. Srul rzekł do mnie: „Ciocia Chaja, Przyleci dzisiaj z Szanghaju, Już na dworzec po nią wyszedł syn.
Z Nowym Rokiem ciocia Chaja Buziak ma od Mordechaja, On mieszka na Piątej Aweni. Borja Blum jego sąsiadem, Poczęstował mnie obiadem, Mam w sobotę znów do niego przyjść.
Cielsko w drzwi z trudem wepchała Nasza droga ciocia Chaja, Srul z parkietu przed nią wytarł pył. Robotnicy znów usiedli, Rybę z chrzanem milczkiem jedli, Ja kichnąłem i zacząłem spicz:
Z Nowym Rokiem ciociu Chaju Buziak masz od Mordechaja, On mieszka na Piątej Aweni. Borja Blum jego sąsiadem, Poczęstował mnie obiadem. Mam w sobotę znów do niego przyjść.
Sza! – Zagaja ciocia Chaja, W torbie mej prosto z Szanhaju Wielka niespodzianka dla was jest. Do torebki zaglądamy Oniemiali jak barany, A tam chiński striptiz w karty rżnie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|