Weź słońce w dłonie, oddaj ciepło kwiatom. Niech rosną w niebo. Tego dziś im trzeba. I dotknij ziemi. Ta wilgotna gleba, Gdy ją pokochasz odwdzięczy się za to.
Lepiej ją przytul. Albo weź za żonę. Niech rdza ze szpadla oswoi się z ziemią. A tu już w sadach mgły na trawach drzemią I każda inną z rosy ma koronę. Dni biegną wolno. Nikt ich nie dosłyszy, Przeto noc z cicha już wnyki zastawia. Włochaty księżyc z gwiazdą się zabawia. Nie dziw się temu. Bo to zemsta ciszy. Mdły świt nadciąga, w rzęsie stoją stawy I pies się zbudził by zakaszlać w łapy. Wiatr w liście dmucha, więdną w grządkach kwiaty, Bo los ich krótki, a Bóg nie łaskawy.
Ziemio. Tyś dobra i pragnę cię szczerze. Bądź mi łaskawa, kiedy przyjdzie pora. Starczy w mej biedzie choćby płytka nora I niech za duszę wiatr zmówi pacierze. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|