Potrzebuję słońca La-la-la-la Potrzebuję słońca Inaczej smutny Jak róża bez kolca
Pochłania mnie otchłań W skutek mało pozytywnych Doznań Dzisiaj piję do dna Słaby przykład, ale podpatrzony W postach
Kwitnie magnolia, Znaczy wyjdę dzisiaj W krótkich spodniach Może siłownia A może piwo, plener, zwykły spontan
Potrzebuję słońca La-la-la-la Potrzebuję słońca Inaczej smutny Jak róża bez kolca
Kocham naturę Podziwiam w szczególe Choć nie zasługuje w ogóle Doceniam figurę I burzową chmurę jak w 22' Open'er
Ona jak scena bezcenna I bezcenna jak wiedza Tego jednym słowem opisać się nie da To coś jak wena Ja jej za nic nie sprzedam
Potrzebuję słońca La-la-la-la Potrzebuję słońca Inaczej smutny Jak róża bez kolca
Znowu chcę podziwiać Łabędzie i świt Kiedy w złotym blasku Rzeki niosą gęste Mgły jak spliff
W niepotrzebny zastój Raczej niepotrzebny brak słów Już nie liczę do Dwunastu Bo to brzmi jak szarobury Zwiastun
Potrzebuję słońca La-la-la-la Potrzebuję słońca Inaczej smutny Jak róża bez kolca
Potrzebuję słońca La-la-la-la Potrzebuję słońca Inaczej smutny Jak róża bez kolcaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.