Już słonce spadło, widać pierwszy refleks gwiazd A ty wśród myśli i znów nie możesz spać, Bardzo wciąż pragniesz być ukojony snem Lecz myślisz o tym co wciąż nawiedza cię.
br.Ten zimny chłód, bezdźwięczny jęk, oczu tysiąc obserwuje sen Każdy twój płytki oddech walką jest.
Z kamienia ciało odmawia posłuszeństwa wciąż I chociaż starasz się, próbujesz z całych sił W uścisku węża twój los znajduje się Przed głową ciemność a w twoich płucach dym.
ref. Znów jesteś mój, ja w twoim śnie w której bezwładnie cie. Nie zaśniesz już, nie nie nie nigdy nie oswoisz mnie Spadasz znów, w objęć mych bezkresny dół Chociaż walka trwa, przegrasz ją.
Nie ma lekarstwa na ten wszechobecny strach Przestań się modlić, to dla mnie jak krwią w piach Krzyczysz ratunku a słychać tylko cichy mruk Siłę i wolę twą złamałem dzisiaj w pół.
Nie wiesz co się dzieje, nie wiesz jak pokonać strach, jesteś tutaj całkiem sam Zmysły twoje płoną, nie chcesz znosić tego już, śmierci czujesz smak WŁASNIE TAK! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|