Nie wiem ile w życiu rozjebałem rzeczy Ale rap to już formalność i to leczy, nie kaleczy Jak masz spadki formy i normalność, to nie beczysz Żadna łajza nie odbierze rzeczy, które gonisz lata Trafisz szmatę to wbija cię w ziemię, liżesz rany Afisz sprawia, że na pomoc masz ziomali, łatasz szramy Kilka baniek zarobionych to nie pieniądz, nigdzie z tego nie zadzwonisz Nie wierz mendom co tak twierdzą, co ty? Zgarnij sukces, to powiedzą po tym ile wisisz A po gratulacjach przyjmiesz kosę, kurwa, co się dziwisz? Zrobią zero od narodzin, to pierdolić bilans Trzeba wyrwać to co leży bliżej, czyli to co trzymasz Proste tematy masz w rymach, jak mnie najdzie chwila Lubię wkurwić się na kartce, niech mnie, kurwa, ktoś zatrzyma To flow zgarnie w Polsce takie propsy, że ich zegnie Będą wtedy mi cytować na fanpage'u ten wers pewnie Trochę lat nawijam, nikt nie chciał demówki Przez ten czas nawet przez myśl nie przeszło, by się sprzedać za złotówki Co jest, ziomy? Kto tu skaczę do platyny sercem? Ciągnie wilka w las to wypierdalaj z rapu z mopem w ręce Stryczek przestarzały, rany kłute w serce ślę im Pozdrowień nie będzie, nawet jak wyniosą ego z melin Jak podzieli hajs cię z ludźmi przy depresji Wyjeb wszystkie noże z kuchni, by cię z jednym w brzuchu nie znaleźli Chyba że odkręcasz gaz i puszczasz w niebyt pion To trochę props, a zwłaszcza jak mieszkał pod tobą raper, ziom Leci czas, a kumpli walą dragi w cymbał Niezła pizda, ale pora to ogarniać i go wykorzystać Tu już nikt dawno nie pyka w Zośkę koło domu A jak pyka, tylko chyba Zośkę komuś po kryjomu Jeśli mam dać plamę, to już tylko krwi na bicie Całe życie poświęciłem tej muzyce, jakoś idzie Ja nie zejdę i plamy nie zejdą Chyba, że ty z tronu zejdziesz, z obliczeń wynika, że przede mną, HaseTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.