Poszukiwałem tylu rzeczy w życiu już Gdzie jest normalność? (normalność) Rozjebałem tyle rzeczy w życiu Rap to już formalność (formalność) Postradaliśmy tylko zmysły i rozumy, za czymś goniąc Stosując wciąż wyjątki od reguły, a jeszcze tyle lat to czeka nas Za którymś z razów wezmę farby w plecak, wrzucę ten refren na mury
Stanę do walki z otoczeniem, w szranki, nawet z tlenem Jeśli to ma teren dostosować pod me cele Podłe cwele wokół, (chcę) umieścić nóż w każdego oku Albo niech im ciała spadną z kręgosłupów, gdy w amoku tnę Wzbudzasz wątpliwości jak Kasia Grzesiek tu Bo niby Kasia, ale co jak Grzesiek, hm? Widzę tych skurwieli, każdy o zasadach drze się znów A jak z nimi kiedyś minie się zniknie jak ofiara w lesie (puff) Szukałem długo po omacku źródła wstrętu, do planety Jej rezydentów, nadal jestem tu Jakbym na kościach miał dłutem wyryte klątwy Liter torby, wszyte gdzieś pod skórę, blokuje na jeden poglądy Moim ludziom oddam wszystko, jak Grubass Narządy, a serce na dzień dobry, chcesz to tu masz (Kumasz?) Skuma ten, co umarł by się podnieść i rozjebać Nie boję się zawalczyć o to co trzeba, by przetrwać
Poszukiwałem tylu rzeczy w życiu już Gdzie jest normalność? (normalność) Rozjebałem tyle rzeczy w życiu Rap to już formalność (formalność) Postradaliśmy tylko zmysły i rozumy, za czymś goniąc Stosując wciąż wyjątki od reguły, a jeszcze tyle lat to czeka nas Za którymś z razów wezmę farby w plecak, wrzucę ten refren na mury
Chcę zmieniać świat pod siebie, każdy to ma gdzieś w sobie Jak komuś wchodzisz w dupę, będzie miał cię w dupie, proste? Niezawodna logika , twoja ulotna klika Zwinie się poza kąt widzenia oka, zegar tyka (zegar tyka, zegar tyka) Hipokryzja zewsząd, raperzy dostają wścieku pizdy jak się już wywleką Nie chce płynąć głównym nurtem w tym kollabo z nimi Gdzie są Ci prawdziwi w kurwę? Jebać gwiazdy z TV Są pytania, na które nic nie odpowiesz #Miuosh A dla niektórych miłość to sztuka ruchania tylko Boska fizyko, czemu na głowy im nic nie spada? Tym co żyją klęską brata, gdy im się nie układa Parę osób mówi siema mi, od kiedy KiKi Sypnął propsem w internecie za numery, takie triki Jebać od zawsze tych na sezon, kumpli, grajków Hase tajfun, wiedzą, że ich stąd wymiecie ledwo podmuch wiatrów
Poszukiwałem tylu rzeczy w życiu już Gdzie jest normalność? (normalność) Rozjebałem tyle rzeczy w życiu Rap to już formalność (formalność) Postradaliśmy tylko zmysły i rozumy, za czymś goniąc Stosując wciąż wyjątki od reguły, a jeszcze tyle lat to czeka nas Za którymś z razów wezmę farby w plecak, wrzucę ten refren na muryTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.