[Zwrotka 1: Hary] Liczę na was, kiedy mrozi się flacha, Kiedy chodzi o hałas, możecie liczyć na nas, Nie wymagam miłości, nie jestem małym szczeniaczkiem, Ale szczeniak we mnie wymaga, by pomóc mu opróżnić flaszkę. Nie mam nic do krytyków, szacunku też, nie wiem, Nie muszą skakać za mną w ogień, ale fajnie jak jarasz się, Bo nie będę pierdolił, że robię rap dla siebie, Dla siebie to sobie kanapki zrobię, dla siebie. Minęły już czasy, gdy stałeś za ziomem murem, Bo teraz zakryje piersią prędzej swoją dziurę, Czy to przez seks czy przez wspólne konto i pensję, Ale dzieci mu nie urodzisz, więc schowaj pretensje. Skurwiel ze mnie, więc trochę typów boi się tego słuchać, Paru bad boy'i widzi, że powoli lgnie do tego ich dupa I nawet ich dupa powoli przy tym mięknie, Wszyscy liczą na nas, po to tu jestem!
[Refren] x2 Mamy swoje życie, swoje dupy, Wspólny rap lody kruszy, Mamy swoją butlę, swoje szlugi, Ale liczę na was, damy radę je opróżnić.
[Zwrotka 2: Deys] Sorry Hary, sory Foux, średnio liczę na ludzi, A moje story, stary, to lekko zawód od duszy, Nie mam ochoty, robię zwody od algebry na braciach, Nawet samotność może głośna być jak Praga i Hrabal. Człowiek ma lipę solo jak epileptyk w pogo, To do podobieństw pogoń tworzy oryginalność, mordo I gdybym dziś nie miał na głowie tu miliarda featów, To może bym wyłożył to od wzorów i czynników. A tak to wiesz, zero czasu, wygrywanko życia, Już tak na przekór, kiedy w opór sączy się chinina, Mam liczyć na was, że to moje serce wzmocni trochę? To kurwa nara ludzie, wolę wpieprzać ibuprofen. Tak między nami to chcę, żeby między było w ogóle, Bo nasłuchując tego, to się do mnie tulisz z tym uchem, Dupy, szlugi, butle - proste, że tak, Byle być nieobliczalnym, wtedy nie wykorzystasz.
[Refren] x2 Mamy swoje życie, swoje dupy Wspólny rap lody kruszy Mamy swoją butlę, swoje szlugi Ale liczę na was, damy radę je opróżnić
[Zwrotka 3: Rover] Życie stawia w ogniu pytań, jakby pracowało na psach, Jak żeś pizda - nie ogarniasz i budujesz swój świat #Minecraft Pięści wrogów rysowały portret, lita skała, Mam w sobie więcej wiary niż nóż Abrahama. Liczę tylko na tych, którzy pójdą za mnie w ogień, Jedziesz razem w aucie, które rozbije za rogiem, Jesteś jak ja skoro słuchasz, znasz zapach dobrych kobiet, Celebrujesz moment, kochasz to co niewiadome. Jak pytasz to pytaj o prawdę na bitach, Gdzie połowa rap gry to neofita I mógłbym prostować jak paralityk, Ale wole ich składać na featach coś. Coś, coś jak origami z użyciem języka, Gdzie moje wersy jak ślady po sznytach, Sypiam z nią, mam ślady po sznytach, Piszę krwią, mam ślady po sznytach. Wiesz o mnie wszystko, ja o tobie podobno nic, Ale moje przeżycia są takie jak twoje, Jak brat i siostra choć z innej krwi, Liczę na was jak na lepsze dni, dlatego chyba teraz pójdziemy pić.
[Refren] x2 Mamy swoje życie, swoje dupy Wspólny rap lody kruszy Mamy swoją butlę, swoje szlugi Ale liczę na was, damy radę je opróżnićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.