Przestaję liczyć na coś więcej, Bo wiem, że to szczęscie już dawno trzymam tylko w jednej ręce. Znasz mój cel? Być pewnym raz na stówę I nie rozumiem Czemu życie znów wystawia mnie na próbę Nie ma Nas bez miłości, Jak miłości bez ognia. Chcę ufać Tobie, A nie tym, co robią do Ciebie podjazd. Czasem upadam nisko, Lecz wstaję i dalej idę. Czuję bliskość, Lecz zawsze tylko przez chwilę. Ta chwila psuje ten czas, Jak płyniemy gdzieś na fali. Znów kurwa jest tak, Jakbyśmy się nie znali. Jak Buhemat Ali, Walczy o przyszłość w tej skali, W której strach za nim, A miłość tu nie ma granic. Nie jestem z tych, Co przystają na każdy warunek, Jak gracz, który stracił miejsce w swoim klubie Mówisz to przez charakter, A charakteru się nie zmienia. Owszem mój problem, To Twój sposób myślenia. Chcę nie wiele, gdy wrócę Nawet gdy coś się zepsuło. Dostać tylko Twój uśmiech, Bezinteresowną czułość. A tak, tylko przyzwyczajam się do ciszy, Znów wkurwiam się, Gdy ten pieprzony telefon milczy.
I mogą mówić mi, że w życiu liczy się hajlajf, Intrygantów banda, ich myślenie to skandal. I może chcę tej tandetnej miłości zamiast prawdy. Tej, z której się śmieją choć szuka jej każdy. x2
Mówisz przyszłość? Dla mnie przyszłość to priorytet. Łączy Nas miłość, Do lepszego świata bilet. Chciałbym choć na chwilę Odciąć się od tego świata. I czuć na nowo ten smak, Choć minęły już te lata. Pragnę być tym pierwszym, Gdy jesteś w potrzebie. I ostatnim typem, Który może być tylko dla Ciebie. Dużo wiemy o miłości, A za mało kochamy. Często mówimy o zmianach, Lecz za mało zmieniamy. Moje życiowe plany? Kochać i być kochanym, Reszta przyjdzie sama, Jesli będą te podstawy. Potrzebuję, gdy Cię widzę Poczuć Twoją chęć, Twoje ciepło, A nie wciąż reakcję na mój gest. Nie chcę doceny u innych, Wiesz wbijam w ich luz. Chcę słyszeć jesteś wyjątkowy, Lecz tylko z Twych ust. Nie jestem z tych co mają siano I hajlajf w klubach, Bo ich mózg wyżarły Gold, bus, tuba i fura. Chcę mieć pewność, Że będąc wśród tych, Którzy to mają Pomyślisz o mnie I spojrzysz na nich z pogardą. Chcę spokoju, A nie wciąż walczyć z dziką gardą I w słowach kocham Cię Wciąż czuć tą samą wartość.
I mogą mówić mi, że w życiu liczy się hajlajf, Intrygantów banda, ich myślenie to skandal. I może chcę tej tandetnej miłości zamiast prawdy. Tej, z której się śmieją choć szuka jej każdy. x5Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.